Obserwatorzy

piątek, 29 marca 2013

Upamiętnić też się trzeba

Fotograf był spornym tematem u mnie w domu... Z racji tego że nie pracuję bo jestem na studiach dziennych rodzice pomogą zorganizować nam Wesele. Temat fotografowania był forsowany z rodzicami tak długo dopóki nie stwierdziliśmy że zapłacimy za niego sami z własnych uzbieranych pieniędzy. Mianowicie rodzice uczepili się myśli że płacić za fotografa ponad 1500 zł to przesada bo przecież to przeciętna jedna miesięczna pensja a na weselu pewnie fotki robić będzie każdy to będziemy ich mieli od zatrzęsienia... no niby tak, ale kto nam zagwarantuje że będą te fotki dobrze wyglądały to po 1, a po 2 ile czasu musielibyśmy prosić się gości o to by nam je przesłali ? Powiedzieliśmy sobie że wesele ma się tylko raz i akurat na fotografie oszczędzać nie będziemy.
Znaleźliśmy takiego który za fotki weźmie od nas 1500 zł z plenerem w inny dzień a i fotki też ma całkiem ładne.
http://www.vbeno.netgaleria.pl/

niedziela, 24 marca 2013

Z Przerwą na kawę

Z wyborem muzyki poszło nam szybko, padło na zespół który znamy i wiemy, że będą dobrze grali :) Umowa podpisana wiec nasz temin jest bezpieczny.
Zapraszam tu do zapoznania się z chłopakami ;)

http://www.przerwa-na-kawe.pl/

Teraz będę musiała lubego próbować zaciągnąć na kurs tańca, czeka mnie długa droga do namawiania.

środa, 20 marca 2013

Pierwsza będzie sala

W niedzielę spotkaliśmy się z rodzicami. Stres był ale jak widać nie potrzebnie, G. poprosił o moją rękę na co dostał odpowiedź, że samej ręki nie dostanie bo musi wziąć całość ;)

Dziś wybieramy się oglądać sale weselne.
Ale sprawa z salą nie jest taka prosta jak by się wydawało. Nie dość, że trzeba ją odpowiednio wcześnie zamówić bo potem terminów brak to jeszcze trzeba popatrzeć co zawiera się w cenie jaką nam oferują za jednego gościa. W mojej okolicy - mieszkam na Śląsku - ceny kształtują się od 110 do 180 zł za osobę. I wiadomo, że ceny niższe będą świadczyły o tym, że czegoś będzie brakowało w weselnym menu lub o niskiej jakości jedzenia, które sprawdzić można jedynie na imprezie bo jak wiadomo jak człowiek stara się o klienta to potrafi ugotować dwa talerze zajebistego jedzenia a na weselu już tak nie będzie bo do wykarmienia będzie o wiele więcej osób.
Naszych gości ma być około 100 także sala musi być też taka by nas pomieściła i jeszcze było miejsce do tańczenia tak, by się nie potykać ani o stoliki ani o orkiestrę, która będzie nam grała.

Będziemy oglądać dziś 3 sale i wypadałoby już umówić się na konkretną datę by dogadywać kolejne elementy tego dnia.
Sala 1.Strony internetowej brak. Bardzo blisko naszego miejsca zamieszkania, odremontowana jednak jeszcze jej nie widzieliśmy, posiada ogródek ale na zieleń nie ma co liczyć. Jedzenie raczej takie sobie. Cena za osobę to 140 zł niestety bez ciasta, tortu, owoców ani deseru lodowego co dla mnie jest nie do przyjęcia. Obliczając ile musielibyśmy wydać pieniędzy dodatkowo by wszystkie elementy których nie ma w cenie zapewnić gościom cena wynosić będzie około 165 zł + nasz czas w którym będziemy musieli o to wszystko zabiegać.

Sala 2. http://havanna.wartobyc.pl/ Jest oddalona o około 20 km, byliśmy tam na imprezie sylwestrowej i wiemy, że wygląda na prawdę świetnie. Nad salą posiada szatnię w której w razie niepogody goście mogliby zostawić swoje rzeczy, orkiestra ma własną scenę dzięki czemu nie będzie zajmowała miejsca na parkiecie który i tak jest spory, jedzenie było dobre ale bez jakichś rewelacji, plusem była także ilość obsługującego personelu. Cena to 170 zł za osobę bez ciasta.

Sala 3. http://www.podkasztanami.weselnie.pl/ Również oddalona o ok 20 km, byliśmy na weselu kuzynki G. w innej sali ale tego samego lokalu i wiemy że zarówno obsługa jak i jedzenie są rewelacyjne. Jest to sala na pewno mniejsza od sali 2. Posiada ogródek na którym jest plac zabaw dla dzieci i miejsce do siedzenia dla dorosłych. Cena wynosi 160 zł za osobę. Cena obejmuje standardowe menu weselne + tort, ciasta, owoce. Orkiestra ma własne miejsce na podeście.

Dodatkowe relacje z wyboru sali:

Okazuje się, że sala 2 ma jedyny wolny termin na 25 października 2014 a to już późno.
Sala 3 jest o wiele mniejsza niż nam się wydawała, naszych 100 gości na pewno nie zmieści, ogródka dla dzieci brak, a poza tym na przeciwko jest jakieś gospodarstwo z którego konkretnie śmierdzi, pytając właściciela jak to jest z tym zapachem to powiedział nam, że zależy jak zawieje... więcej tam nie pojechaliśmy.
Pojawiła się też sala 4, http://salabankietowauromana.pl/ której nie mieliśmy w planach ale która obecnie jest brana pod uwagę najbardziej ze wszystkich, jedzenie mają lepsze niż w pozostałych knajpach, sala jest na prawdę duża, właśnie remontowana, plac zabaw dla dzieci jest, cena za osobę to 150 zł bez ciast niestety ale to da się przeżyć. Jedyny minus jest taki, że jedyny wolny termin który był no i który wstępnie zarezerwowaliśmy to 18 października 2014... nie podoba mi się on ale co zrobić...

niedziela, 17 marca 2013

Zaczynając od zaręczyn

Jakoś rozpocząć bloga muszę, wypada więc i się przywitać.

Z moim ukochanym G. jesteśmy ze sobą od 2 lat, ale znamy się nieco dłużej i można powiedzieć że walczył o mnie prawie pół roku aż w końcu dopiął swego.
Od początku stycznia tego roku zaczął zagadywać odnośnie pierścionka, czy mogłabym mu dać jakiś na miarę, wypytywać jakie mi się podobają itp. No i niedługo po tym się oświadczył 11 lutego :)
Początkowo nawet nie myśleliśmy, że tak szybko zabierzemy się za organizację ślubu. Ale jakoś musieliśmy i tak powiedzieć rodzicom. Pierwsze pytanie jakie usłyszałam od mamy to oczywiście słynne "wpadliście?" na co oczywiście odpowiedziałam przecząco, później była tylko wspólna radość.
Rozmawiając jednak między sobą doszliśmy do tego, że oboje myślimy o zupełnie rozbieżnych datach. Ja o lipcu/sierpniu 2015 a mój G. o wrześniu 2014. Zabawnie nie było... chcąc spotkać się w połowie drogi wychodziła nam zima 2014/15 co i tak nie wchodzi w grę. Musiałam przemyśleć sprawę ze swoją datą bo wypadała ona na rok w którym miałabym bronić magistra... doszłam więc do wniosku że przecież nie będę miała czasu na jedno i drugie ponieważ fizycznie tego nie pogodzę za cholerę... Albo ślub i wesele albo magisterka - musiałabym wybierać.
Postanowiliśmy więc, że będzie to wrzesień 2014 - jak nam to wyjdzie? Zobaczymy.
Dziś odbywa się spotkanie z rodzicami i już ta oficjalna część naszych zaręczyn i przygotowań... stres jak cholera.
Ale tak właśnie zaczynam przygodę ze swoimi przygotowaniami do ślubu. Liczę, że po jakimś czasie będzie przynajmniej kilka osób, które być może skorzystają z treści tu zawartych albo w razie moich problemów pomogą i mnie.